Na cóż, osoby które zrezygnowały z wyjazdu na grzyby ( a było ich sporo) niech bardzo żałują. Może wystraszyły się kiepskiej pogody w dni poprzedzające nasz wyjazd, a może z innego powodu nie mogły uczestniczyć w naszej imprezie, która okazała się bardzo udaną (i to nie jest tylko moja opinia). Tak w skrócie – deszcz nie padał, a nawet na koniec zaświeciło nam słońce. Grzybów, choć małych było dużo, grochówka i kiełbasa serwowana przez „Kuchnię Rafała” smaczna i gorąca, serwowany napój choć zimny ale odpowiednio rozgrzewający, a nieco zmoczone od ściółki leśnej spodnie i buty można było wysuszyć przy palącym się ognisku. Było też wspólne śpiewanie i dowcipy opowiadane przez uczestników i pana leśniczego z Leśniczówki Chraplewo, który nas pięknie przywitał i towarzyszył w naszej zabawie. Mogę powiedzieć, że atmosferę jaka panowała na tym spotkaniu podziwiała pani sołtys z Wysogotowa, która uczestniczyła w naszym grzybobraniu. Że było fajnie, niech potwierdzą poniższe zdjęcia.
Zdjęcia:
J. Kiełczewski; J. Wojciechowski; A. Damasiewicz