Niezbyt wczesnym rankiem (bo o 8:00) seniorzy z naszego Koła wyruszyli na grzybobranie. Nie ukrywam że towarzyszyła nam obawa o powodzenie naszej wyprawy związane z pytaniem czy będą grzyby, a może bardziej czy będzie padał deszcz. W miejscu docelowym, czyli przy leśniczówce Chraplewo, zastaliśmy jak zwykle przygotowane przez Pana leśniczego Przemysława, ognisko i stoły biesiadne. Po trzech godzinach zbiorów, a może bardziej spaceru po lesie, bo grzybów było tyyyle że zakrywały tylko dna koszyków, zaczęła się biesiada. Nie ukrywam że pieczone nad ogniskiem kiełbaski z ogórkami i pomidorami dowiezionymi przez kolegę Ryszarda, smakowały wyśmienicie. Był też chleb ze smalcem, który przygotowały koleżanki Henia i Barbara. A wszystko to poparte małym co nie co, które podniosło walory smakowe. Nie zabrakło też czasu na tańce pośród traw, w rytm melodii, które wybierał kolega Witold („DJ Witia”). Muszę dodać że jak w latach poprzednich tak i teraz, mimo mglistego poranka, podczas naszej biesiady świeciło nam słońce. Jak zaobserwowałem wszyscy wracali w szampańskich humorach.
Zdjęcia Danuta K.